Koronawirus, ćwiczenia w domu a samopoczucie. Ciało i umysł w czasach zarazy
MARZENA BĘBENEK • dawno temuPrzez ostatni miesiąc ćwiczenia w domu to moja codzienność. Pomyślisz pewnie, że mnie jest łatwiej, bo jestem trenerem. Ale jestem też mamą, prowadzę firmę (studio treningów personalnych i ems), której działalność musiałam zawiesić, mam swoje obawy, finansowe zobowiązania, pasje i plany na ten rok, które pewnie wezmą w łeb. Mam tyle marzeń do zrealizowania, które zweryfikował koronawirus.
Ruch poprawia samopoczucie
Ćwiczę sama i wspieram klientów podczas treningu. Wiem, czym ruch jest dla głowy, dla naszego samopoczucia i stanu psychicznego. Ruch to życie — daje siłę, odwagę, energię i motywację do działania. Obecne treningi nie są wyczerpujące, a raczej takie, żeby odnajdować w nich przyjemność, spokój, odprężenie i czuć, że ciało idzie w parze z głową. Ramię w ramię.
Od początku koronawirusa przyjęłam postawę, że to ja wybieram, jak się czuję, bo to ja decyduję o tym, co i jak myślę. Na wiele rzeczy nie mam wpływu, nie będę się więc zadręczać, tylko szukać dobrych rozwiązań. Żadnego marudzenia i marnowania czasu. Zamiast tego postawiłam na poszerzanie kompetencji, szkolenia, pracę online, przyjemności, na które wcześniej brakowało czasu, codzienne tańce w kuchni i czas z córką. Pozwalam sobie na chwilowe słabości i spadki mocy, uważam, że to normalne i mamy prawy do takich emocji. Szybko się jednak podnoszę i staję twardo na nogach. Lubię czuć w sobie energię. Lubię się nią dzielić, zarażać, motywować innych do działania. Lubię się uśmiechać i tym uśmiechem inspirować innych. Zdecydowanie bliżej mi do wyrażania wdzięczności za to, co mam, niż do narzekania, czego nie mam lub mogłam mieć.
Trening w domu, ale z trenerem
Tak samo pracuję z klientami, tyle że aktualnie online. To wielka wartość, kiedy mogę być z klientem, nawet jeśli jest to spotkanie przez internet. Rozmawiać, korygować postawę, prowadzić relaksację, wspierać i z czułością doceniać zaangażowanie i starania. Nie jestem typowym trenerem. W swojej pracy łączę coaching, ćwiczenia fizyczne i trening uważności mindfulness, czyli coś, czego ludzie potrzebują w czasie gwałtownych zmian. Pomagam im przez tę zmianę przejść. Docenić wartość zwyczajnych chwil, drobnych gestów, fajnych relacji, małych przyjemności. Docenić minimalizm. Robię to, żeby pomóc złapać balans, radość, siłę, spokój i pewność siebie wbrew wszystkiemu.
Uważność na siebie i innych
Zachęcam do ruchu oraz do uważności na innych, ale też na siebie. To, co się dzieje wokół nas, już przekłada się na kondycję psychiczną. Dlatego teraz jest czas na dbanie o formę, bo to przełoży się na odporność i kondycję psychiczną. Prowadząc treningi od 20 lat, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że, trenując ciało, trenujemy umysł, siłę, odwagę potrzebną, żeby ruszyć z miejsca i łapać endorfiny. Podczas treningów tworzy się wyjątkowa relacja, dzięki której czujemy się bezpiecznie, dobrze, śmiejemy się. Śmiech dystansuje nas od problemów, rozluźnia, buduje wiarę w siebie. Uzdrawia. Przeszłam długą, wyboistą drogę i włożyłam gigantyczną pracę, żeby zrozumieć umysł i ciało człowieka. Wiem, że ciało i umysł mogą razem zdziałać cuda.
Marzena
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze